Szukaj na tym blogu

24 sierpnia 2012

Nauka najlepszą inwestycją

Właśnie tak twierdzą i twierdzili wielcy uczeni, którzy osiągnęli w swoim życiu sukces. Do osiągnięcia pełnoletności edukacja w szkole jest obowiązkowa, co przynajmniej w teorii powinno powodować korzyści dla społeczeństwa. Różnego rodzaju wiedza jest nam potrzebna do wszystkiego - ugotowania obiadu, obsługi komputera, pracy, rozwijania hobby, kupna telewizora, wyboru odpowiedniego konta bankowego. Jest dla nas ważna, choć nie każdy ma predyspozycje do osiągnięcia biegłości we wszystkim co robi. Dlatego często musimy korzystać z pomocy innych.
Skupmy się na wiedzy typowo szkolnej i akademickiej. Rodzicom tych mniej zdolnych zazwyczaj zależy na ukończeniu wszystkich klas bez żadnych poślizgów i poprawek. Studenci raczej wszelkie niepowodzenia kryją przed swoimi żywicielami (chyba że na stałe nie mieszkają już z rodziną), a chwalą co najwyżej w gronie kolegów z uczelni, być może w poczuciu dziwnej jedności z innymi oblanymi przez profesora XYZ.
Obie grupy często wręcz ratują się korepetycjami. Po drugiej stronie stoi przecież grupa ambitnych osób, nie mająca żadnych problemów z jakimś przedmiotem i potrafiąca współpracować z uczniem lepiej niż nauczyciel.
Osoby udzielające korepetycji na nauce zyskują więc podwójnie - same czerpią korzyści z lekcji i wykładów i decydują o tym, które z nich wykorzystają w praktyce, a w wolnym czasie sprzedają swoje umiejętności. Pełna swoboda - z reguły jedyną kwestią sporną bywa problem ustalenia dogodnych godzin dla korepetytora (zapracowani i zabiegani ludzie) i ucznia (lubią zmieniać plany albo są niezdecydowani). Udzielanie korepetycji jest dobrym źródłem dodatkowych pieniędzy dla zdolnego studenta, który nie boi się ludzi i potrafi tłumaczyć nieraz skomplikowane problemy przystępnym językiem. Nie może przecież być kopią nauczyciela ze szkoły, który jest za darmo, ale w opinii młodzika byłby równie zrozumiały mówiąc po łacinie przez te 45 minut.
Jeśli czujesz że powinieneś spróbować swoich sił, warto odwiedzić np. ten serwis:


Istnieją też lokalne portale dla korepetytorów:


 Życzę powodzenia i cierpliwości w nauce! Na niej nigdy nie stracicie.

22 sierpnia 2012

Polska gorączka złota

Szum wokół afery Amber Gold nie ustaje.
Po raz kolejny udowodniono, że najłatwiej zarobić na ludzkiej głupocie i naiwności. Jak mogliśmy wyczytać w jednym z artykułów, największą wpłatą na fundusz parabanku była kwota 3,2 mln złotych. Tutaj wypada się zastanowić - jakim sposobem osoba z takim kapitałem mogła być tak nierozważna? Prawdopodobnie ktoś odziedziczył spory majątek i szukał sposobów na jego pomnożenie. Przy takiej ilości środków większość banków zapewne zgodziłaby się na negocjację oprocentowania lokaty (tzw. lokaty rentierskiej). Nawet przy chęci bardziej aktywnego inwestowania podatek potrącany przez fundusze inwestycyjne lub ostatecznie biura maklerskie są niczym wobec ryzyka utraty np. połowy posiadanych środków (a więc 1,6 mln zł).
Problemem jest jak zwykle niski poziom edukacji ekonomicznej, o którym zaczynam już słyszeć nawet w lokalnej stacji radiowej. Sam nie wyobrażam sobie otwarcia rachunku bankowego, czy jakiejkolwiek innej usługi bez dokładnego przeanalizowania wszystkich istniejących regulaminów i tabel opłat (to drugie czasami jest ważniejsze). W przypadku długoterminowego, ręcznego odnawiania lokat racjonalnym krokiem jest sprawdzenie aktualnego oprocentowania w bankach, do których mamy zaufanie. Nikt przecież nie kliknie "Przedłuż" w depozycje oprocentowanym przykładowo na 5%, jeśli sąsiedzka placówka oferuje 6,5% przy tym samym okresie kapitalizacji. Tak prosty proces, a i tak wymaga od nas podstawowego rozeznania: czy bank numer 2 nie daje 6,5% tylko pod warunkiem naszego stażu w banku ponad 2 lata, a może jednak jest to lokata progresywna i 6,5% dostaniemy tylko z jednego miesiąca w roku?
W przypadku większości klientów Amber Gold doszło do zaniechania elementarnych reguł lokowania pieniędzy. Powtórzę tutaj podstawową lekcję - nie należy ufać instytucjom, które oferują prawie dwukrotnie większe oprocentowanie "produktów lokatopodobnych" od średniej lokat największych banków. Jeśli nawet się uda, to z reguły okres dobrej passy nie przekracza kilku miesięcy, zwłaszcza jeśli serwis istnieje wyłącznie w internecie.
Żeby nie wyjść na kompletnego sceptyka - życzę wszystkim oszukanym pomyślnego zakończenia sprawy i zwrotu przynajmniej wpłaconych pieniędzy. Mądry Polak po szkodzie - oby była to ostatnia gorączka złota w naszym kraju.
Wątek polityczny przemilczę z powodu takiej a nie innej opinii na temat polskiego rządu.