Nie dokładnie tyle - kwotę, która po odliczeniu wszystkich podatków, opłat, prowizji i innych wszechobecnych procentów dała nieco ponad 4 miliony PLN. Co z nimi zrobię? Połowę (lub mniej) wydam na nowy dom, rzeczy o których zawsze marzyłem, i gdyby nie wygrana pewnie do końca życia zostałyby marzeniami, kupię nowoczesne wyposażenie domu i pozwolę sobie na kilka nowinek elektronicznych. Znajdę aukcję z gitarą ulubionego wykonawcy, a nuż wystawił jakieś gadżety na cele charytatywne. Nie będę przejmował się ceną, wpiszę taką ofertę, aby na 99% wygrać licytację. Właśnie zaczyna trasę po Europie? Warto zaopatrzyć się w VIP-owskie wejściówki i zarezerwować hotele.
Resztę pieniędzy tymczasowo wpłacę na lokatę w sprawdzonym banku. Z dwóch milionów przy stopie zwrotu 5% rocznie mogę gospodarować odsetkami w wysokości ponad 8000 zł miesięcznie. A przecież ciągle jestem milionerem, co nie? Nie musząc pracować poświęciłbym czas na doskonalenie umiejętności inwestycyjnych i stopniowo wprowadzałbym kapitał w obrót.
Teraz załóżmy że to prawda. Gdybyś Ty miał taką szansę, jak byś postąpił? Na ile wyceniasz swoje potrzeby i dobrobyt? Czy byłbyś w stanie określić granicę poczucia dobrobytu i bogactwa?